FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum forum miłośników wędkarstwa karpiowego Strona Główna
->
Opowieści znad wody
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum miłośników łowców okazów Cypryniusa
----------------
Jesteś nowy-przywitaj się
Zanęty-przynęty -przepisy na kulki ,porady
Łowiska-nasze i które warto odwiedzić
Zawody-cypryniady
Sprawy organizacyjne i pozatematyczne
Kupię-sprzedam-zamienię
Testy sprzętu, opisy i nowości
Opowieści znad wody
Galeria . Czyli nasze fotki
Inne metody połowu
----------------
Spławik , spining , feeder
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
michal667
Wysłany: Sob 18:39, 29 Wrz 2007
Temat postu:
też tam łowie i wiem o co chodzi z tymi glonami na środku jeziora i nie tylko
zzz111
Wysłany: Czw 11:46, 16 Mar 2006
Temat postu: Cwańszy ode mnie
Dwa lata temu siedzialem na łódce na jeziorku o nazwie jezioro Głuchowskie (20 km od Torunia przy trasie E1 w stronę Gdańska)Jeziorko nieduże ok 15ha.Najgłębsze miejsce 4m.Latem kompletnie zarasta zielzem tak,że nawet lekką łódeczką ciężko się przebić. Jakieś zielone waty podwodne i inne tego typu.A nad powierznią wiecznie kwitnące na żółto paprochy.Z brzegu nie ma szans bez oczyszczenia co zresztą skutecznie odstrasza większe okazy.
Na środku zostaje zazwyczaj oczko wolnej wody i tam na skraju zielza zacumowałem.Hol ryby z powodu tego zielska jet mocno utrudniony i 100% pierwszych odjazdów karpia to w najbliższe chaszcze.Po jakimś czasie zaciąłem biorącego bezłuskiego.Mimo,że miał ochotę dać nura wiadomo gdzie, udało mi się odwieść go od tego zamiaru.Dostałem go na czystą wodę,trochę walki i już pływał bokiem na powierzchni.Nie był żadnym okazem tak na oko ok 5-6 kg.Spokojnie nawijałem go na kołowrotek.Ryba cały czas płynęła na płasko na powierzchni, machając z rzadka ogonem ale bez walki.Trochę dziwnie się zachowywał :tak boczkiem boczkiem na płasko lekko w prawo.Myślę zmęczony bidak.Gdy był już blisko robił wrażenie jakby chciał opłynąć łodkę z prawej strony.Cały czas na boku i na powierzchni.Widok był śliczny.Do czasu.
Gdy zobaczył linkę kotwiczną pod wodą dał błyskawicznego nura i skutecznie się w nią zaplątał.Odłożyłem wędkę i dawaj podciągać kotwicę.I co.Na głębokości ok 1,5m od powierzchni zobaczyłem bez jakiejkolwiek plątaniny...zapięty(wbity) na wylot haczyk w linkę kotwiczną .
Linka dakronowa nowa o grubości 8mm.I tyle.Cwaniakowi nie trzeba było wiele,żeby się uratować.I tak zdobywa się doświadczenie.Nie lituj się nad "wymęczoną rybką" dopóki macha jeszcze ogonem w wodzie.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
forum miłośników wędkarstwa karpiowego:
Miejsce spotkań łowców okazów karpi, amurów, tołpyg i nie tylko:-)
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group c3s Theme ©
Zarron Media
Regulamin